Liść to nie był pomysł ani Właścicieli, ani moja zamierzona struktura projektowanego ogrodu…
Ręka rysowała linie, dzieliła przestrzeń na pokoje według zapotrzebowania Inwestorów, na przestrzenie ogrodowe i te “dzikie” – i tak powstał liść…
Ten ogród ma dla mnie w sobie jakąś magię, jakby stworzyła go różdżka leśnej wróżki…
Chociaż mieści się na niewielkiej przestrzeni, to zawiera i kawałek “dzikiej łąki” zapewne bogatej w motyle i owady oraz zamyka go “leśna przestrzeń” stworzona w projekcie.
Ma wiele ścieżek, zakamarków i zaułków… Dzieci z pewnością świetnie będą się w nim bawić, a dorośli znajdą kącik pasujący do różnych nastrojów i potrzeb!